Duża ilość gier na zajęciach – czy warto?
Ci, którzy znają metody stosowane w Level Up wiedzą jaka będzie odpowiedź, ale wstrzymajmy się z tym jeszcze chwilę.
Kolorowe zdjęcia, uśmiechnięte buzie, radość i energia – takie są zdjęcia z lekcji języka angielskiego, które często można zobaczyć na Facebook’u czy Instagramie. Niejeden rodzic może jednak spytać „A co z nauką? Czy ja za zabawę płacę pieniądze?”. Otóż nie, zajęcia dodatkowe są po to, by pomóc rozwinąć kompetencje językowe, a do tego służą właśnie te wszystkie gry.
Nie znam lepszego sposobu na „rozgadanie”! Umiejętnie dobrane gry utrwalają struktury gramatyczne, przerobione słownictwo, a w miarę rozwoju umiejętności uczą negocjować, wyrażać potrzeby, uzasadniać wybory i przekonania. Ponad to, wszystko to odbywa się w bezstresowej, przyjaznej atmosferze – a to stwarza idealne warunki do nauki! W trakcie gier uwaga dzieci odciągnięta jest od niedoskonałości, bo najważniejszy jest wtedy cel. Spontaniczność zaczyna być w cenie i o to też w tym wszystkim chodzi. Dochodzą jeszcze elementy silnej motywacji, zarówno zewnętrznej, jak i tej wewnętrznej, współzawodnictwo, emocje.
Duża ilość gier i zabaw wcale nie stanowi „wypełniacza” zajęć, ale jest jego integralną częścią. Zabawy, ale również piosenki, historyjki są dobrane pod przerabiany materiał, tak by teoria stała się praktyką, aby dzieci „mimowolnie” tę wiedzę nabywały.
Nie wyobrażam sobie zajęć bez gier i zabaw. Ani tego, żeby dzieci chętnie chodziły na zajęcia, gdzie tego brakuje. Niech więc drogi Rodzicu cieszy Cię śmiech na lekcji. Znaczy, że jest fajnie. Znaczy, że jest zabawa. Znaczy, że jest kreatywna nauka.