Czy przeciętnemu Polakowi nauka języka angielskiego jest do czegokolwiek potrzebna?
Angielski to język, którym można się bawić zwłaszcza jeśli chcesz zostać influencerką na Instagramie, albo nie zaliczyć wtopy przy ludziach. Jego nieznajomość może doprowadzić do wpadek, które będziemy z rumieńcem wspominać do końca życia. Zerknijcie na poniższe przykłady, bo może się okazać, że już popełniliście gafę!
Nauka języka angielskiego na wesoło
Z racji tego, że język ten obecnie jest bardzo powszechny, warto znać chociażby jego podstawy. Czy zdarzyło ci się założyć koszulkę, na której widniał jakiś napis w języku angielskim? Dziś takie koszulki produkuje się hurtowo i są one dostępne w polskich sklepach. Nie wiedząc co dokładnie jest na niej napisane, sporo się ryzykuje. Może się bowiem okazać, że to obraźliwy napis lub mający wyraźny podtekst seksualny. A co, gdybyś taką koszulkę kupił swojej babci?
Nauka języka angielskiego to prosta ścieżka do tego, aby zapoznać się z angielską literaturą. To właśnie na jej podstawie powstaje wiele interesujących filmów, w tym także kostiumowych, opowiadających chociażby o burzliwym wielu XIX w Anglii. Zapoznając się z taką literaturą w jej oryginalnym brzmieniu, można wychwycić wszystkie językowe "smaczki" i przejść się ulicami Londynu, opisanymi na kartach starszych, jak i nowszych pozycji książkowych.
Tatuaże w języku angielskim podobnie jak i koszulki, mogą okazać się pułapką. Mały błąd językowy może okazać się w tym przypadku czymś, co zostanie z nami już na zawsze. Różnica między słowem "sheet" i "shit" w pisowni jest od razu zauważalna. Czy jednak dostrzegasz ją w wymowie? Umawiając się z tatuażystą, warto mieć opanowany angielski na przyzwoitym poziomie, aby nie zezwolić mu na wytatuowanie czegoś, czego naprawdę będziemy żałowali. Zerknijcie tylko na wpadki celebrytów w tym temacie!
Nauka angielskiego umożliwia zapytanie o to, gdzie jest toaleta w każdej restauracji świata czy też udzielenie odpowiedzi obcokrajowcowi na ulicy, zamiast uciekać w popłochu udając, że nie zrozumiało się ani słowa. Język ten pozwala na oglądanie programów po angielsku i korzystanie z fantastycznej oferty Netflixa, która na wyspach oraz w USA jest znacznie bogatsza. Idealny przepis na leniwy weekend.
Angielski umożliwia również swobodne umieszczanie hasztagów na Instagramie, przykładowo: #fun #smile. Pozawala także na zasypywanie swojej facebookowej tablicy cytatami w języku angielskim, zamiast w języku polskim i trafić do większej liczby osób. Hasztagi to nie tylko modny dodatek,ale gwarancja rozwoju własnego konta, co zdecydowanie przysporzy followersów.
I ostatnia już kwestia, na którą bez wątpienia warto zwrócić uwagę - teksty piosenek. Śpiewanie łamanym angielskim, wychwytywanie co dziesiątego słowa i przekręcanie każdego innego, oczywiście daje wiele radości. Zrozumienie tekstu pozwala jednka stwierdzić, czy dana piosenka faktycznie wpisuje się w nasze poczucie estetyki. Niekiedy może się okazać, że sama melodia jest chwytliwa, sens piosenki się natomiast gdzież zapodział.
Pamiętajcie, że powyższe przykłady, być może są przerysowane i zabawne, ale wynika z nich jedno – angielski warto znać!